WaweR |
Administrator |
|
|
Dołączył: 10 Paź 2006 |
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Legnica |
|
|
|
|
|
|
Co myśli ZOMOwiec wchodząc do WC?
- Lać, walić, czy puszczać gaz?
Wpada policjant Kowalski do komendanta.
- Ja muszę pilnie do domu - mówi.
- Coś ty, Kowalski, zgłupiał? Jeszcze dwie godziny służby, wypad na ulicę.
- Ale ja muszę, czuję, że żona mnie zdradza.
- A czemu tak myślisz?
- Panie komendancie, no czuję jakoś tak, nie wiem, skąd, ale wiem.
- No dobra, idź, ale broń, pała, gaz do mnie do szuflady.
Policjant wchodzi do domu i widzi żonę z kochankiem w łóżku. Łapie za kaburę, krzycząc: "zabiję gnoja!", za kieszeń - "zagazuję go!", "to chociaż go zapałuję". Ale niestety, sprzęt został u Komendanta. Na to odzywa się obserwująca całą akcję papuga w klatce:
- Rogami gnoja, rogami!
Strażnik otwiera drzwi celi i mówi do więźnia:
- Przyszła pana odwiedzić żona.
- Która?
- Bez głupich dowcipów!
- Jakie dowcipy? Przecież siedzę za bigamię!
Komendant policji zwołał zebranie swoich podwładnych i oznajmia:
- Krąży o nas wiele dowcipów, ale nie przejmujcie się tym. I tak 99 % tych dowcipów jest niezrozumiałych.
Pyta policjant policjanta:
- Ej, gdzie tu jest druga strona ulicy?
- No, tam...
- Kurde! Jak byłem tam, to mi powiedzieli, że tu!
Przychodzi policjant do baru. Podchodzi do niego kelner i pyta się co podać:
- Poproszę frytki.
Kelner na to:
- No niestety nie mamy ziemniaków.
Policjant bez namysłu odpowiada:
- Nic nie szkodzi, mogą być z chlebem.
Jedzie babcia samochodem, policjant zatrzymuje babcię i mówi:
- Przekroczyła pani sześćdziesiątkę!
- Nieprawda, to tylko ten kapelusz tak mnie postarza
Wpada zomowiec do domu, zagląda do lodówki i pałuje żonę. Żona przerażona następnego dnia wymyła lodówkę. Zomowiec wpada, zagląda do środka i znów pałuje żonę. Przez parę dni biedna żona próbowała wszystkich środków, żeby nie denerwować męża. Wypakowała lodówkę jedzeniem, ale nic nie pomagało. Któregoś dnia, kiedy mąż ją okładał pałą, zapłakana pyta, o co mu w końcu chodzi?
A zomowiec na to:
- Ja cię nauczę gasić światło w lodowce!
W komendzie zorganizowano test na inteligencję.
Każdemu dano stalowy sześcian z wyciętymi po bokach otworami w kształcie koła,
kwadratu i trójkąta. Zadanie polegało na wrzuceniu klocków o odpowiednim kształcie do środka.
Po przeprowadzeniu testu sporządzono raport:
"Wszyscy zdali test celująco - 5% wykazało się niepospolitą inteligencją,
a 95% - niepospolitą siłą ".
Idzie Kowalski spity jak wół wieczorem do domu. Oczywiście zapomniał adresu.Iidzie i wali w latarnię:
- Dalej Ździcha otwieraj - dobija się Kowalski - no otwórz kobieto niezdarna!
Po pół godziny przechodzi tamtędy posterunkowy:
- Co się stało Kowalski?
- A no Ździcha nie chce mnie do domu wpuścić!
- Otwierać! - drze się policjant - Policja! Przecież widzę, żę się światło pali! |
|